![]() |
Poznajcie Stworka |
Znowu przytachałam ze sobą nominację! rozleniwiamy się, co? Oj, Stasiu, Stasiu, marniutko Ci idzie z tymi "opowiadaniami" Wiem, że powinnam już dawno umieścić tu jakiś twór, ale wszystkie są w fazie początkowej. Wstyd mi trochę, bo przecież mam tyle czasu, a piszę w dość małych ilościach lecz najwidoczniej tak jest najlepiej. Nie przesłyszeliście się - najlepiej! Bo to nie jest tak, że nie mam weny, czy że mój kunszt literacki jest dość marniutki, czy że ślęczę nad klawiaturą z tępym wyrazem twarzy, nie, nie (ekhm!). Po prostu jestem na tyle empatyczna by wyczuć, iż nie tego teraz Wam trzeba! Tak! Tylko o to mi chodzi (uwierzył ktoś?). Omińmy jednak ten niewdzięczny temat i wskoczmy w wesoły świat nominacji. Ta, którą zaraz rozpiszę, jest dobrze nam znaną przyjaciółką czyli przesławną LBA, która zapukała w me skromne progi już jakiś czas temu, ale jakoś przekładałam jej tu umieszczenie (i napisanie). Teraz jednak jest moją jedyną deską ratunku, a dziękuję za nią Oli! Pytania są przesympatyczne, idealne na wesoły przerywnik od mojej "twórczości".
Żebym lampę miała jedną, odpowiedź byłaby krótka, na szczęście mam... sześć! Ich nadmierna ilość spowodowana jest troską taty o oczy swych córek, z których jedna nosi okulary, a druga okulary nosić może i które pochłaniają w niezdrowej ilości książki. Pierwsza z lamp wypina dumnie klosz w samym centrum sufitu, gdzie gromadzą się niezliczone oddziały biedronek przyciąganych światłem. Dlatego kiedy spojrzę w górę, widzę ich zwęglone ciałka. Ekhm (był to motyw wykorzystany w "Mirze i Sawie"). Dwie kolejne lampki uśmiechają żarówki przy łóżku, gdzie niszczymi ze współlokatorką swoje patrzajki nad papierowmi przyjaciółkami i jeszcze dwie podświatlają nam podręczniki i zeszyty zgromadzone na biurkach. Szósta lampka jest starą, granatową gwiazdką z czasów dzieciństwa, kiedy to towarzyszyła nam podczas ciemnych wieczorów. Do niej jestem przywiązana mimo, iż jest troszkę nadłamana.
2. Jeśli do końca życia miałabyś chodzić w jednych butach, jakie buty by to były?
Do końca życia? Nie jest mi to straszne, gdyż (albowiem, bo) jestem niezmiernie nudnym osobnikiem, który wcale nie lubi wielkich zmian w swoim ubiorze, czy w posiadanych rzeczach. Mam kurtkę? To mam tą jedną przez dwa lata, aż z niej nie wyrosnę (a potem mam ochotę kupić taką samą...). Butki jednak to inna sprawa, bo trzeba mieć różne pary na różną pogodę. Hm. Ale myślę, że najbardziej uniwersalne byłyby półbuty. Chyba, że wyhodowałabym sobie hobbicką podeszwę i obuwia mieć bym nie musiała (po wędrownej zbliżałam się do tego stanu!) ^^
3. Rower czy rolki?
Rower. Bo jak można przywiązać się do rolek w sensie niedosłownym? Taki rower to zupełnie inna sprawa, jeździsz sobie na nim jak na koniu, walecznym, metalowym ogierze, czujesz wiatr we włosach, delikatnie przekręcasz kierownicą i jesteś już gdzie tylko byś nie chciał. W dodatku z rolek wyrosłam, a na mym "ogierze" podążam codziennie do Szkoły Muzycznej.
4. Wolałabyś iść do kina na premierę drugiej części Kosogłosa czy do teatru na RENT lub Metro?
Czuję, że za tą odpowiedź ześlę na siebie potępienie czytelników, lecz nie pójdę na łatwiznę i nie skłamię... nie wiem czym jest RENT. Znaczy, teraz już wiem, ale tylko dlatego, że odwiedziłam kochaną Wikipedię. Mimo to ogłaszam: zawsze wybiorę teatr, a Metro lubię!
5. Jaki jest Twój ulubiony owoc?
Uwielbiam poziomeczki. Maleńkie istotki osładzające strudzonym wędrowcom życie, gdy sapiąc zdobywają szczyty.
6. Jakiego szamponu do włosów aktualnie używasz? Jesteś z niego zadowolona?
O matuleńku. Ostatnio używam najwięcej (wyprawa do łazienki) Garnier Fructis, który miło pachnie cytryną i chyba nie robi nic szkodliwego z moimi kudłami. Gdy jestem na wsi przerzucam się na Białego Jelenia bez detergentów xD
7. Z jakiego swojego sukcesu w tym roku szkolnym jesteś dumna najbardziej?
S u kc e s u? Stasia i sukces. Te dwa terminy skutecznie się omijają, lecz jest coś z czego jestem dumna. Zatopmy się we wspomnieniach...
Mamy w szkole wuefistkę, którą cała masa uczniowska (bez wyjątków!) uwielbia! Jest to człek niezmiernie sympatyczny, lecz stanowczy. I dlatego, gdy poprosiła mnie bym pojechała na zawody, nie odmówiłam. Odmówić pani Zuzi? Nigdy. Próbowałam marudzić, mówiąc " ja nie potrafię biegać (co jest prawdą!)", "na stadionach to już zupełnie sobie nie radzę", jednak nauczycielka była nieugięta. Zaśmiała się tylko i posłała mnie TAM. Kiedyś może biegałam, ale w podstawówce i to na zawodach przełajowych póki nie dopadła mnie grypa i nie padłam jak długa po przebiegnięciu mety, nie odbierając nagrody, gdyż w czasie jej wręczania leżałam na trawie wachlowana przez wuefistkę, ekhm, nie oczekiwałam więc dobrych wyników. I dobre nie były. 2:07 na 600m. Potem, na następnych 2:05, a jeszcze na następnych... 2:01 i drugie miejsce! :) Nigdy nie dostałam medalu, a wtedy dostąpiłam tego zaszczytu. Wiem jednak, że udało mi się tylko dlatego, że nie startowało zbyt dużo dziewczyn trenujących.
8. Czy na pulpicie Twojego komputera panuje okropny nieład niczym na moim czy wręcz przeciwnie - masz wszystko pięknie poukładane w folderach?
Mam wszystko mniej więcej poukładane. Komputer dzielę z siostrą, dlatego stworzyłam sobie zgrabny katalorzek o wdzięcznej nazwie "Stasi^^", gdzie panuje porządek!
9. Jaka jest Twoja ulubiona bajka Disneya, DreamWorks'a, czy czego tam chcesz? Dlaczego?
Uwielbiam bajki, płaczę na bajkach lecz wierzę, że nie jest to argument, by nazwać mnie infantylną. Bardzo dobrze wspominam "Planetę skarbów", gdzie wzruszam się na tej oto piosence:
10. Nosisz zegarek? Jeśli tak - jaki? Jeśli nie - jaki chciałabyś nosić?
Mój zegarek ma na imię Stasiu vel Stanisław i siedzi sobie na mym lewym nadgarstku od drugiej klasy szkoły podstawowej, więc od sześciu lat. Nie wyobrażam sobie mieć innego xD Praktycznie go nie ściągam. Jednak wuefistom wcale to nie dopowiada, dlatego kilka razy zostawiłam go w szatni, by później wędrować do gabinetu dyrektora, który ogłaszał przez radio węzeł, że "ktoś zgubił zegarek".
11. Na co zwracasz szczególną uwagę, kiedy poznajesz nową osobę?
Bardzo lubię poznawać nowe osoby i jak to homo sapiens działa na mnie to "pierwsze wrażenie" Wydaje mi się, że zwracam uwagę na to jak dany osobnik patrzy, jak mówi i no, na wygląd (choć chciałabym być od tej ostatniej kwestii wolna, bo przecież łatwo się pomylić, oceniając "książkę po okładce").
I hop! Skończyłam! Od dawna nie wymyślałam żadnych pytań, myślę więc, że tym razem mogę spróbować (nie jestem jednak w tym najlepsza).
1. Gdybyś mogła posiąść ot tak jakąś umiejętność, jaka umiejętność by to była?
2. Możesz wymyślić sobie towarzysza wspaniałej, długiej wyprawy, a ten zmaterializuje się u Twego boku. Jaki byłby to towarzysz?
3. Przyznałaś się komukolwiek ze swoich znajomych, że masz bloga czy utrzymujesz to w ścisłej tajemnicy, by nikt nie czytał Twoich zapisków?
4. Masz w swojej szkole jakiegoś ciekawego nauczyciela (z własnego doświadczenia wiem, że to bardzo prawdopodobne)? Jeśli chcesz, rozpisz tu jego portret psychologiczny!
5. Gdybyś wskoczyła do telewizora i mogła wypowiedzieć jedno zdanie do widzów, jakie zdanie by to było?
6. Co kojarzy Ci się ze słowem "maltryk" (które być może nie istnieje...)?
7. Możesz coś wybudować za pomocą myśli... co to jest?
8. Jak często korzystasz z internetu w celach blogowych?
9. Wybierasz miesiąc bez słodyczy czy internetu?
10. Czy napiszesz w tym pytaniu swój monolog wewnętrzny? Przy odpowiedzi "tak" proponujemy to tu zrobić!
11. Słyszysz rozdzierający krzyk za oknem o północy, który wyrywa Cię ze snu. Co robisz?
Nominuję, jeśli tylko osobniki te mają chęć wziąć udział w tej zabawie:
Polę z Takiego Zwyczajnego Bloga
Bukwę z Otchłani Internetu
Adarę Cahan z Oddychając Pomysłami (choć blog ten zniknął, lecz mam nadzieję, że tylko na chwilę...)
Lunatyka z I don't care
Bukowinę z Sztuk i banialuk
Bonę von Turkę z Terra-Feliks
i każdego kto tylko ma ochotęna pytania powyżej odpowiedzieć.
Pozdrawiam serdecznie
PS. Przepraszam, że ostatnio nie odwiedzam blogów, ale byłam w górach...następny tydzień też nie zapowiada się lepiej, lecz jak tylko będę mogła nadrobię zaległości!