25 grudnia 2015

Boże Narodzenie, no

Alae! (pomyślałam, że dzisiaj przywitam Was po elficku, tak dla urozmaicenia. Ładnie to brzmi, prawda?)

24.12.2015 r. 22:30
Siedzę sobie w kraciastej pidżamie, czekając na wymarsz do kościółka - będziemy musieli wybrać się tam troszkę wcześniej, żeby zająć miejsca siedzące, choć jeśli to zrobimy, to najpewniej zmorzy nas (no dobrze - mnie) sen nim msza na dobre się zacznie. Zawsze tak jest. Słaby człowiek ze Stasi, co będę się usprawiedliwiać!
Dlaczego w tak cudowną noc piszę posta? Bo to tak cudowna noc, że trzeba swoim czytelnikom złożyć ciepłe życzenia - przeżyjecie to Boże Narodzenie w ciepełku rodzinnym, pokoju, radości, dobroci! Choinka świeci, gwiazdki mrugają nieśmiało (przypuszczam, że tak jest bo w mieście ich za bardzo nie widać)..., tylko śniegu nie ma, ale to nic. Nie o to przecież chodzi, prawda?

(wczoraj zaczęłam tą notkę, a dzisiaj ją zakończę^^)

Bóg się rodzi, noc truchleje!
Nie zapominajmy o co w tym wszystkim chodzi, zaczerpnijmy z tego czasu duuużo siły! Muszę się Wam pochwalić, że na pasterce usnęłam tylko na chwile. Ogrzewanie skutecznie usypia. A mamy je w kościele dopiero od tygodnia. Wszędzie pachniało kadzidłem. Przypuszczam, że ja też roztaczałam wokół ów zapach.
Hm. To ja już chyba się z Wami żegnam. Mogę nie usprawiedliwiać się za te cztery miesiące nieobecności? Odpuście mnie winnemu! Już jestem, tworzę opowiadanko i przygotowywać się będę do drugiego etapu konkursu. Tymczasem apeluję - zmykajcie sprzed ekranów i świętujcie! :D

Pozdrawiam cieplutko: Stasia