12 maja 2016

Tym razem bardziej na poważnie

Młyn, moi mili, to mój tymczasowy dom!
Mak się mieli, mieli od niedzieli do niedzieli, od szkoły do szkoły, egzamin za egzaminem, sprawdzian za sprawdzianem, przystanek za przystankiem, spotkanie za spotkaniem. Aaaa!
Stop, niechże ktoś to zatrzyma! 
Obowiązki zawisły nade mną, czarne posępne kruczyska i kraczą mi nad uchem dzień w dzień. Zaczynam się do nich przyzwyczajać. Z dość energicznego grzywacza stukającego w klawiaturę pod wpływem natchnienia, przeistoczyłam się w zabieganego, trupopodobnego potworka.
KRA KRA KRA KRA KRA KRA 
Nie powinnam jednak narzekać. Co prawda jest masa roboty, z którą trzeba się uporać, dwadzieścia prac do teczki, egzaminy w szkole muzycznej, zakończenie roku szkolnego, a więc tradycyjne "naciąganie" ocen , referaty, konkursy, ale...
Są w tym także ogromne pokłady radości, tłumy przewspaniałych osobników, multum uśmiechów, dziwactw i fajowych sytuacji, wzrastanie duchowo. Po prostu morze zalewającej mnie dobroci! Mogę więc równocześnie narzekać na obolałe pięty i skakać ze szczęścia. Ho ho, nie jest źle, nie jest źle. 
Porzuciłam na jakiś czas moje nędzne gryzipiórstwo, ale nie martwcie się, kiedyś wrócę, a powrót mój będzie wielki! (szkoda tylko, że w okresie inspiracji nie mogę pisać, ech!) 
Jak to było w tym wierszu?
SZARA NAGA JAMA, SZA-RA-NA-GA-JA-MA, SZARANAGAJAMA
Zabrali mi piec, ale jest szara naga jama! Oh, bardzo zacna ta jama, bardzo zacna. 
Ale żeby nie marudzić za dużo, skrócę Wam wszystkie powyższe słowa w jednym fizycznym wzorze:
I = q/t
Natężenie = ilość ładunku : czas

Po prostu natężenie za bardzo wzrosło, bo ładunku za dużo, a czasu za mało. I tyle.
Mam nadzieję, że nie gniewacie się na mnie za bardzo. Nie mogę, niestety, nagiąć praw fizyki! Ach, a tyle jest spraw do opisania! Tyle rzeczy, którymi można się ze światem podzielić. Może kiedyś się uda! ^^ 
Tymczasem zostawiam Was z cytatami, które troszkę streszczają moją kilkumiesięczną egzystencję bez blogosfery.

Na pierwszy ogień strofa z przecudownej piosenki Jacka Wójcickiego - człowieka o przepięknym, zachwycającym głosie. Usłyszałam ją na szkolnej akademii i zamarłam na kilka minut. 

Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić!
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystoi w milczeniu się zbroić

"Depresje", depresje, "depresje". Coraz więcej moich znajomych wskakuje do głębokich dołów, zalewa się łzami, goryczą i smutkiem i trzeba ich wtedy cierpliwie z tego bagienka wyciągać. W końcu zaczynam podejrzewać, że oni po prostu lubią trwać w takim stanie. Jasne, że jest ciężko, ale trzeba być twardym, prawda? No. Dlatego zachwycam się powyższą strofą. Może i nie znam się na życiu i bagatelizuję problemy, ale czasem trudno nie bagatelizować! (powiedziała Stanisława, człek "mientki") Gdyby ludzkość znalazła sobie w życiu taki prawdziwy cel, byłoby jej łatwiej przetrwać z uśmiechem. Mnie pomaga wiara, choć mam też szczęście do ludzi ^^ No i problemy me są maleńkie. 



Teraz będzie troszkę religijnie, bo i ostatnio dużo czytam takich rzeczy. Może komuś się spodoba, mnie osobiście jakoś tak urzeka ten fragment. Niby nic nadzwyczajnego ani odkrywczego, ale takie to. Ładne. 

Każdego dnia Ojciec składa twoje życie w twoje ręce. Robisz z nim to, co chcesz. Jest twoje. On ci ufa. Czy uczynisz z niego coś prostego, jasnego i prawego?
Daniel Ange Zraniony pasterz

O książce Zofii Kossak Szczuckiej "Z otchłani" miałam napisać osobną notkę, ale poddałam się. Bo co ja mogę też o niej napisać? Nic nadzwyczajnego. A książka ta jest nadzwyczajna. Jest prawdziwa. Jest piękna. Jest STRASZNA. Autorka opisała realia Birkenau, porównała je do czasów współczesnych, oddała całą prawdę o obozach koncentracyjnych. Człowiek więc płakał i nie mógł uwierzyć, że coś takiego miało miejsce. Kurcze. To dzieło jest złotem. Zajmuje każdy zakątek umysłu i zmusza do refleksji. Wydaje mi się, że powinno się o tym czytać, żeby nie zapomnieć. Pani Szczucka (ta, która przeżyła to piekło) powiedziała, że obozy zagłady były "istnym małpim zwierciadłem stosunków panujących w świecie zewnętrznym, ujawniającym wszystkie ich wady i braki". 

Wstyd u kobiety łączy się nadto z poczuciem czystości i godności. Gdy wstyd odebrać, te dwie kardynalne cnoty zanikają same przez się 

Dlaczego Bóg dopuszcza do istnienia lagrów? (...) Dlaczego Bóg na to zezwala? (...) Stawiały to pytanie brzemienne wiekami. Przez ileż stuleci ten sam problem, bolesny jak dola człowiecza, zaprzątał najgenialniejsze umysły ludzkości! (...) Komu starczyło siły, by z serca i z pamięci zbyć samego siebie, kto bezinteresownie szukał prawdy, ten znajdywał odpowiedź prostą, jasną, nieomylną. (...) Zło jest tylko brakiem Dobra. Gdzie nie ma Dobra, dzieje się Zło. (...) Zło to brak Dobra. Dobro - to Bóg. Zło jest tam, gdzie nie ma Boga.
Zło panoszy się po świecie na wskutek wolności człowieczej.

Samotność jest elementem niezbędnym dla dojrzewania duszy. Samotność więc była wykreślana z życia lagrowego. 

Ludzkość zna wiele starych podań i opowieści to o wilczycy, co karmiła porzucone dzieci, to o lwie (...). Wszystkie te podania stwierdzają, że najsroższe bestie zdolne są uszanować świętą niewinność dziecka. W tym stwierdzeniu ukryta jest głęboka prawda: natura uznaje supremację człowieka i przyjmuje ją chętnie zawsze, gdy nie jest on jeszcze obarczony grzechem zawinionym. (...) Dlatego zbrodnia popełniona na niewinnym dziecku jest czymś straszniejszym nad wszystkie inne zbrodnie, jest aktem, przed którym cofają się dzikie zwierzęta. 

No nic.
Cytatów tych jest mnóstwo, najlepiej jednak przeczytać je samemu, dzierżąc książkę w dłoni. Ja nigdy bym jej nie dostała, gdyby nie genialny przewodnik z Muzeum Powstania Warszawskiego, który z niezwykłym przejęciem powiedział:
"Ach, a dzieło Szczuckiej! Ta to dopiero pisała, nie to co dzisiaj. Cudo! Powiem wam, że płakałem, kiedy je czytałem"
Nie chciałam popsuć Wam nastrojów czy też popaść w skrajną górnolotność, wybaczcie mi więc, kochani. Na koniec zacytuję słowa pewnej niezwykłej persony grającej na klarnecie:

Ten niezręczny moment między narodzinami a śmiercią

Słowa wypowiedziane z kpiącym uśmiechem!

Pozdrawiam serdecznie 
Mam nadzieję, że już niedługo uda mi się coś napisać. Tymczasem życzę Wam, abyście przetrwali ten czas ^^

8 komentarzy:

  1. U mnie zrobiło się nieco dziwnie, bo niby projekty edukacyjny, niby wiolonczele i inne matematyki, ale lekcji mamy teraz jak na lekarstwo, bo nauczyciele siedzą na maturach. Więc zabiegana aż tak nie jestem, ale kojarzę ten stan, toteż przesyłam wsparcia moc i miłości! O tak! Wsparcia i miłości nigdy za wiele, nawet jak człowiek ma to morze dobroci i jest wcieleniem entuzjazmu... zatem - przyjmiesz moje wsparcie i miłość? :D
    To była, z tego co wiem, szara naga jama. Swoją drogą, wieczna i chwała i hołd Białoszewskiemu! Śmieszny facet.
    Coś w tym jest, jeśli chodzi o doły. U nas też ostatnio się pojawiły i wielu ziomów chodzi strapionych albo prawdziwie załamanych, a niektórym pomóc się nie da. Okropne uczucie takiej bezsilności. Niektórym zaś pomóc by się ogólnie dało, ale inne czynniki powodują, że ostatecznie nic z tego nie wychodzi.
    Fajny ten Wójcicki, choć pewnie wkurzyłabym się, gdyby ktoś mi go zacytował w momencie mojej niezwykle głębokiej deprechy :D
    "Ten niezręczny moment między narodzinami a śmiercią" - koniecznie pozdrów zacnego klarnecistę/zacną klarnecistkę! Pięknie ujęte :P <3
    Trzymaj się, o Stanisławo, człeku z zasobami radości uwłaczającymi wszelkim ogólnie przyjętym normom. Rozwal egzaminatorów, niech ci teczki w szwach pękają, a znajomi wypełzają z bagienek. A kiedy znajdziesz już trochę czasu, by odsapnąć, wróć :>
    Jeszcze raz powodzenia we wszystkim!
    B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że młyn już niebawem zupełnie minie. Powodzenia! I łączę się w przesyłaniu miłości! Miłości nigdy za wiele!
    Ooo, szara naga jama! Omawialiśmy to kiedyś na takich zajęciach o wdzięcznej nazwie ,,krytyka literacka". Szaranagajama. Fajne. Ja lubię ,,Karuzelę z madonnami" Białoszewskiego, świetne jest jako piosenka, w wykonaniu Ewy Demarczyk. Coś niesamowitego, naprawdę. Wokalistka śpiewa niewiarygodnie szybko (a przy tym wyraźnie). I nie mruga, co daje akurat dość upiorny efekt.
    Ale wybacz, już wracam do tematu!
    Każdemu zdarza się złapać dołka. Mi również i wtedy przemieniam się w istnego mistrza narzekania. Dobre narzekanie nie jest złe! Ale tak serio, myślę, że wiadomo, nie warto narzekać, nie warto się dołować, ale czasem się jakoś tak nie da. Chociaż trzeba się cieszyć, prawda.
    Aż chyba przeczytam to ,,Z otchłani", chociaż podejrzewam, że to dzieło dość niekorzystnie wpłynie na moje samopoczucie. Ale cytaty są piękne. Dają do myślenia, naprawdę... to o tym, że Zło jest brakiem Dobra chyba słyszałam, ale nie jestem pewna. Wydaje mi się, że tak. I myślę, że się z tym zgadzam, naprawdę coś w tym jest.
    Powiedz personie grającej na klarnecie, że jej cytat jest absolutnie cudowny! Naprawdę, chyba aż sobie gdzieś zapiszę... absolutnie rozwalające:D Coś pięknego!
    Powodzenia Stasiu,samych sukcesów, radości oraz oczywiście wielkiego, triumfalnego powrotu!
    Pozdrawiam ciepło!
    P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale na tym blogu jest mądrze... oO
    Jestem u Ciebie kompletnie pierwszy raz, ale wiem, że będę tu wracać :) Twoje słowa mnie jakoś uspokajają :) Fajną energią (i mądrością) emanujesz. Jesteś w liceum, rozumiem? Jaki profil? Obstawiam, że humanistyczny, choć tym fizycznym wzorem troszkę zbiłaś mnie z tropu ;)

    Pozdrawiam ciepło
    www.itakowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nie spodziewałam się szczerze mówiąc tak młodego wieku :) Ale to tylko na Twoją korzyść, jestem wprost zdumiona dojrzałością Twoich postów jak na Twój wiek :) Aż strach pomyśleć jakie posty będziesz pisać w liceum, a później na studiach... :)

      Usuń
  4. To zabieganie, zamieszanie, chaos, rutyna! Aaa! Skąd ja to znam i dlaczego to wcale nie jest fajne? ;-; W tym roku wypadły mi wszystkie egzaminy w tym samym tygodniu, w tym z fletu i teorii i w ten sam dzień! xD Ale jakoś dam radę! :D
    Szara naga jama Białoszewskiego! Nigdy nie zapomnę jak w pierwszej klasie nasza pani od polskiego ilustrowała nam ten wiersz! <3 W ogóle Miron Białoszewski ma cudowne wiersze! ^^
    Mam płytę Jacka Wójcickiego i po prostu kocham jego głos! <3 'Miejcie nadzieję' jest jedną z moich ulubionych jego piosenek! <3
    Byłam w tym roku w Oświęcimiu, 'zwiedzać' obóz koncentracyjny. Bałam się bardzo tam jechać, ale z drugiej strony interesuje mnie to wszystko, więc w końcu pojechałam. I nie żałuję.
    Nie, niestety w tym roku nie uda mi się wybrać ani na Lednicę, ani nawet na ŚDM, a bardzo chciałam jechać :( Jadę za to na dwa obozy, na które z resztą sama sobie zarobiłam, a nie chcę naciągać rodziców na zbyt duże wydatki, tym bardziej, że moje rodzeństwo również wyjeżdża. Zobaczymy jak to będzie w przyszłym roku ;) A Ty wybierasz się w tym roku na swoją oazę wędrowną? ^^
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak pierwszy raz przeczytałam wiersz Białoszewskiego to stwierdziłam, że się nie dogadamy, bo albo on ma coś z głową (na pewno!), albo ja (ewentualnie), ale teraz uwielbiam. :)
    Ten wzór z fizyki mi trochę zaburzył światopogląd. :D Taki super post, czytam z uśmiechem, a tu nagle fizyka. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam dopiero tak późno... i pomyślałam, że zazdroszczę Ci tej szkoły. Tak, na wakacjach zazdroszczę komuś etapu edukacji, który już kiedyś przeszłam. Ale szkoła jest czymś dobrze znanym, swojskim, no i czymś, czego mi zabrakło teraz :C

    Też zamarłam, kiedy pierwszy raz usłyszałam Wójcickiego na jakiejś starej kasecie... A znasz jego piosenki z filmu "Ostatni dzwonek"? Ja się zawsze rajcowałam "Lekcją historii" nawet gdy nie do końca rozumiałam, o co chodzi.
    Musisz teraz powiedzieć znajomym, że są niewiastami, wyjaśnić im piosenkę, i jeżeli się nawrócą możecie założyć klub o dwuznacznej nazwie "Nawrócone Niewiasty", coby nie było nudno :D
    Tylko nie literatura wojenna. Kończyłam nią szkołę i mam dość smutnych historii do końca życia. Jeżeli jakaś książka wojenna rozjaśniła mi podejście do Holocaustu, do tych wszystkich zbrodni, to wywiad Hanny Krall "Zdążyć przed Panem Bogiem". Więcej czytać nie chcę, bo więcej i tak nie zrozumiem.
    pozdrawiam
    ps. ruszyłam z blogiem ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. 23 yr old Database Administrator II Emma O'Collopy, hailing from Gravenhurst enjoys watching movies like Benji and Handball. Took a trip to Birthplace of Jesus: Church of the Nativity and the Pilgrimage Route and drives a Mazda5. zobacz na tej stronie internetowej

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku,
Jeśli masz choć trochę siły po tak wyczerpującej notce napisać komentarz, zrób to, bo sprawisz tym niewymowną radość autorce.